Region

Projekt Domowej Opieki Medycznej (DOM), czyli system zdalnego monitoringu pacjentów z COVID-19.

Ministerstwo Zdrowia uruchomiło w całej Polsce projekt Domowej Opieki Medycznej (DOM), czyli system zdalnego monitoringu pacjentów z COVID-19. W jego ramach każdy, kto ma pozytywny wynik testu na koronawirusa, może otrzymać pulsoksymetr. To urządzenie bada poziom saturacji, czyli nasycenia krwi tętniczej tlenem i przekazuje dane do centrum monitoringu. Dzięki temu, w razie pogorszenia parametrów, do pacjenta szybko zostanie wezwane pogotowie ratunkowe.

Opublikowane

w dniu

Pulsoksymetry to proste w użytkowaniu urządzenia elektroniczne służące do nieinwazyjnego pomiaru saturacji krwi oraz tętna. U osób zdrowych prawidłowa saturacja wynosi około 95-100%.

Kto może otrzymać pulsoksymetr?

Pacjenci, którzy ukończyli 55 lat są automatycznie włączeni do programu Domowej Opieki Medycznej (DOM). Po stwierdzeniu pozytywnego wyniku testu na COVID-19, pacjent otrzyma urządzenie do domu za pośrednictwem Poczty Polskiej. Przesyłka z pulsoksymetrem zostanie poprzedzona SMS-em, także wysłanym pacjentowi przez Pocztę Polską.

Pacjent, który ma mniej niż 55 lat, by otrzymać urządzenie wypełnia formularz kontaktowy Pulsocare, który znajduje się na stronie Ministerstwa Zdrowia. Może też zostać zakwalifikowany do programu DOM przez swojego lekarza rodzinnego, o ile lekarz w tym systemie się zarejestrował.

W województwie zachodniopomorskim zlecenie na pulsoksymetr dla osób, które nie ukończyły jeszcze 55 lat, a są chore na Covid 19 i przebywają w domu, mogą obecnie wystawić lekarze ze 104 podmiotów podstawowej opieki zdrowotnej na 287 udzielających świadczeń POZ.

Wiesława Gozdur, lekarz medycyny rodzinnej, pracująca w jednej z 7 placówek Przychodni Medycyny Rodzinnej – przy ul. 9 Maja w Szczecinie, pozytywnie ocenia możliwość monitorowania stanu zdrowia pacjentów przy wykorzystaniu pulsoksymetrów i aplikacji Pulsocare.

Pierwszy pacjent został zgłoszony do programu tuż po uzyskaniu dostępu lekarza do aplikacji. Pacjent otrzymał pulsoksymetr następnego dnia. Postępując zgodnie z instrukcją, rozpoczął monitorowanie saturacji. Elementem, którego brakuje lekarzom POZ w uruchomionym programie, jest możliwość uzyskiwania na bieżąco informacji o wynikach pomiarów pacjenta, lub przynajmniej informacji o wynikach niepokojących, alarmujących – mówi p. doktor. Aktualnie pacjent, który dobrze współpracuje ze swoim lekarzem rodzinnym, kontaktuje się z nim, jeśli saturacja zaczyna spadać. To ważne, bo lekarz POZ sprawuje najczęściej opiekę nad całą rodziną.

Zdarzają się sytuacje, w których działania lekarza rodzinnego znacznie wykraczają poza „koszyk świadczeń” lekarza POZ. To działania dotyczące sytuacji rodzinnych, trudnych, związanych z ostrymi stanami w Covid-19 (np. zostające w domu dzieci, których jedyny opiekun wymaga hospitalizacji). Informacja o stanie zdrowia pacjenta pomaga przewidzieć lekarzowi możliwe konsekwencje i właściwie kierunkować pacjenta i rodzinę do podejmowania działania.

Prof.  Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa ds. medycyny rodzinnej podkreśla, że program Domowej Opieki Medycznej zwiększa bezpieczeństwo zakażonego pacjenta znajdującego się w opiece domowej. 

Obecność pacjenta w tym programie powoduje, że opieka jest ciągła – mówiła prof. Mastalerz-Migas. Chorzy na różne choroby przewlekłe narażeni są na ciężki przebieg choroby. Żeby program dał efekt w postaci zmniejszenia liczby zgonów, musi być powszechny, a nie obejmować tylko grupy ryzyka, dlatego zachęcam, by włączyć się do tego programu..

Konsultant krajowa ds. medycyny rodzinnej dodała, że COVID-19 to choroba podstępna.

Pacjenci mają dobre samopoczucie, ale mają niską saturację, a gdy trafiają do szpitala, wtedy mają już rozległe zmiany w płucach – mówi prof. Mastalerz-Migas. –  Ważny jest także aspekt psychologiczny. Gdy pacjent będzie wiedział, że pomiary są prawidłowe, będzie czuł się bezpiecznie.

Dostępność programu i pulsoksymetrów

Lekarz POZ, rejestrując pacjenta do programu DOM, musi wypełnić kilka pól w systemie. Zestaw przekazywanych danych został maksymalnie ograniczony, żeby nie powodować dużego nakładu pracy po stronie lekarzy POZ i faktycznie usprawniać ich pracę. Opcjonalnie lekarz może również podać dodatkowo dane osoby kontaktowej, do której należy dzwonić, jeżeli pacjent nie będzie odbierał telefonu.

Każdy kto posiada własny pulsoksymetr, może się włączyć do programu DOM. Więcej informacji na ten temat można uzyskać, dzwoniąc na Telefoniczną Informację Pacjenta (TIP) na numer – 800 190 590.

Na czym polega program DOM?

Istotą programu jest samodzielny pomiar saturacji oraz tętna przez pacjenta w domu za pomocą pulsoksymetrów oraz pomiar temperatury, zanotowanie liczby oddechów czy objawów chorobowych. 
Pacjent zakłada na palec pulsoksymetr, a urządzenie automatycznie łączy się z telefonem, na którym jest wgrana specjalna aplikacja PulsoCare. Wyniki, po wprowadzeniu do aplikacji na telefonie lub w komputerze, są przesyłane do systemu.

Jeśli parametry któregoś z chorych się pogorszą – konsultanci i lekarze pracujący w Centrum Kontaktu Domowej Opieki Medycznej będą reagować.

Pacjent może zostać skierowany na zdalną konsultację, która odbywa się w formie teleporady z lekarzem. W razie konieczności konsultanci wezwą do pacjenta pogotowie ratunkowe. 

Kluczowe w tym procesie jest odpowiednio wczesne uchwycenie przez lekarzy pacjentów, którzy ze względu na nagłe pogorszenie stanu zdrowia powinni trafić na leczenie szpitalne. W ramach Centrum Kontaktu Domowej Opieki Medycznej konsultanci i lekarze realizują działania 7 dni w tygodniu przez 24 godziny na dobę. 

Program Domowej Opieki Medycznej jest bezpłatny i całkowicie finansowany ze środków Ministerstwa Zdrowia w ramach rezerwy celowej.

Reklama

Region

Nowe życie Świnoujskiej latarni

Mieszkanie Latarnika, pokój, w którym dyżurował tuż pod szczytem latarni, warsztat. Oryginalne wyposażenie z końca XIX wieku i realistyczne dioramy. Pasjonaci opiekujący się Latarnią Morską w Świnoujściu mimo blokady lądowej rozpoczynają projekt, który ma nadać temu wyjątkowemu zabytkowi nowe życie!

Opublikowane

w dniu

Pierwszym etapem tego przedsięwzięcia jest zebranie dokumentów i wykonanie projektu tzw. rehistoryzacji wnętrz. Środki na ten cel pasjonatom ze Stowarzyszenia Miłośników Latarń Morskich udało się pozyskać z Rządowego Funduszu Polski Ład – Programu Ochrony Zabytków. Na to zadanie uzyskano blisko 150 000 zł – cały projekt będzie jednak kosztował kilka milionów złotych, bo poza przywróceniem pierwotnego układu pomieszczeń, przewidziano także zakup oryginalnych mebli, narzędzi i innych przedmiotów z epoki.

Naszym marzeniem jest, by spacer po Latarni był podrożą w przeszłość do przełomu XIXi XX wieku – mówi Agata Kucharska ze Stowarzyszenia Miłośników Latarń Morskich, jedenz pomysłodawców projektu – goście, którzy nas odwiedzą zobaczą, jak mieszkały rodziny latarników, zobaczą magazyn paliwa do latarnianych lamp i będą mogli położyć się na twardym łóżku na szczycie latarni, na którym przez kilkadziesiąt lat czuwali strażnicy ognia – Latarnicy” – dodaje Kucharska.

Dodatkowym elementem ekspozycji mają być realistyczne postacie Latarników, ubrane w historyczne stroje, a projekt w przyszłości ma także być uzupełniony nowoczesnymi hologramami. Warto dodać, że równocześnie pasjonaci chcą zorganizować razemz Samorządem konkurs zagospodarowania okolic zabytku (taki konkurs ogłoszono już w 2018 roku) – będzie to możliwe, gdy miną obecne obostrzenia w dostępie do Latarni.

Warto przypomnieć, że Latarnia Morska w Świnoujściu obecnie jest niedostępna od strony lądu i można dostać się do niej tylko od strony wody. Pasjonaci, Samorządowcy i mieszkańcy Świnoujścia liczą, że ten stan niedługo zostanie przywrócony do normalności i Królowa Jasności znów będzie dostępna bez ograniczeń.

Koncepcja „Nowe Światło, Nowe Życie” powstała w zespole pod kierownictwem Pana Piotra Piwowarczyka i Agaty Kucharskiej.

Latarnia Morska Świnoujście – najwyższa na polskim wybrzeżu Morza Bałtyckiego
i
w całym jego basenie, jedna z najwyższych latarń morskich na świecie. Jest najwyższą Latarnią wybudowaną z cegły do jej szczytu prowadzi dokładnie 308 schodów.

Do Latarni Morskiej można dostać się jedynie drogą wodną. Statek wypływa codziennie
z ul. Wybrzeże Władysława IV o godzinie 10:00, 12:45 oraz 15:45, na Warszowie są 15 minut później.

Dzięki wsparciu finansowemu Operatora Gazociągów Przesyłowych GAZ-SYSTEM S.A. pakiet zawierający zwiedzanie Latarni Morskiej i Fortu Gerharda oraz rejs w dwie strony statkiem ma wyjątkową, promocyjną cenę i kosztuje 40 zł bilet normalny, 30 zł bilet ulgowy.

Czytaj dalej

Region

Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady – Police-Mścięcino, Trzeszczyn

83 lat temu, 14 czerwca 1940 r., z niemieckiego więzienia w Tarnowie wyruszył do tworzącego się obozu koncentracyjnego w Auschwitz kolejowy transport pierwszych 753 polskich więźniów politycznych. Do obozu trafiło ostatecznie 728 mężczyzn, głównie harcerzy, żołnierzy Wojska Polskiego, którzy planowali przedrzeć się na Węgry, członków organizacji niepodległościowych i studentów.

Opublikowane

w dniu

Byli oni, nie licząc 30 niemieckich kryminalistów, którzy przybyli wcześniej z KL Sachsenhausen i objęli funkcje obozowych kapo, pierwszymi więźniami politycznymi KL Auschwitz. 14 czerwca 1940 r. przyjmuje się także jako datę oficjalnego uruchomienia obozu.

Dlatego 14 czerwca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady. Ten dzień, 8 czerwca  2006 r. został ustanowiony przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej,  jako święto narodowe dla upamiętnienia milionów ofiar, naszych rodaków więzionych i zabijanych w niemieckich więzieniach i obozach koncentracyjnych w czasie drugiej wojny światowej.

Czytaj dalej

Region

Gryfus przekazuje dar serca: dzieci z rodzin zastępczych otrzymały rowery ufundowane przez uczestników rajdu rowerowego dookoła Zalewu Szczecińskiego

Wieloletnią tradycją corocznego rajdu rowerowego dookoła Zalewu Szczecińskiego organizowanego wiosną przez Szczeciński Klub Rowerowy Gryfus jest zbiórka środków na zakup rowerów dla dzieci z rodzi znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej lub życiowej. W przeszłości rowery zakupione z gryfusowych zbiórek trafiały m.in. do podopiecznych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Szczecinie, Placówki Opiekuńczo – Wychowawczej w Trzcińsku – Zdroju czy też do rodzinnych domów dziecka na terenie Pomorza Zachodniego.

Opublikowane

w dniu

Cieszę się ogromnie, że rowery trafiły do rodzin w których są naprawdę potrzebne. Wzruszenie obdarowanych dzieci jest największą nagroda na wolontariuszy zaangażowanych w pomoc” – powiedziała Maria Bohuszewicz – Kobrzyńska, wolontariuszka Szczecińskiego Klubu Rowerowego Gryfus.

Podczas 12. Rajdu rowerowego dookoła Zalewu Szczecińskiego, który odbył się w dniach 22 – 23 kwietnia 2023 roku w ramach zbiórki do puszek oraz darowizn przekazanych na konto fundacji udało się zebrać 4.400 złotych. Wolontariusze Gryfus upiekli na tą okazję specjalnie wiele ciast, które były podziękowaniem dla wszystkich biorących udział w zbiórce funduszy na rowery dla dzieci. Dzięki zabranym środkom Szczeciński Klub Rowerowy Gryfus za 4.780 złotych zakupił 3 rowery z kaskami i akcesoriami niezbędnymi do bezpiecznej jazdy na rowerze. W przeddzień Dnia Dziecka rowery zostały przekazane dzieciom z rodzin zastępczych będących pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Szczecinie.

To jest piękne, że rowerzyści uczestniczący w naszych rajdach nie tylko realizują swoją pasję, ale także pomagają tym, którzy w życiu nie mieli tyle szczęścia” – powiedział Wojtek Marciniak, wiceprezes Szczecińskiego Klubu Rowerowego Gryfus.

Jest to dowód na to, że sport i działalność społeczna mogą iść w parze. Dzięki ofiarności i zaangażowaniu uczestników rajdów, Gryfus kontynuuje swoją misję – nie tylko propagowania aktywności fizycznej, ale także pomocy tym najbardziej potrzebującym.

Już ponad 10 lat zbieramy środki na rowery podczas kolejnych edycji rajdu rowerowego dookoła Zalewu Szczecińskiego. Ogromne zaangażowanie wolontariuszy oraz ofiarność darczyńców sprawiają, że każdego roku kolejne rowery trafiają do dzieci z rodzin zastępczych, domów dziecka czy też z rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej” – powiedział Paweł Malinowski, prezes Szczecińskiego Klubu Rowerowego Gryfus.

Czytaj dalej
Reklama

Na czasie