Region

Kult lenistwa zamieniliśmy w etos pracy. Nawet 15% Polaków może być pracoholikami

Opublikowane

w dniu

Zaciera się nasza granica między życiem prywatnym, a pracą. Kilka lat temu nie do pomyślenia było, że na urlopie można odbierać służbowe maile lub pracować na więcej niż jednym-dwóch etatach. Dzisiaj znam osoby, które związane są z wieloma firmami, bo pozwala im na to elastyczność wykonywanych zadań. Pracoholizm potrafi być niebezpieczny, bo poza kontrolą prowadzi do szybkiego wypalenia zawodowego – mówi Anna Sudolska, ekspert Idea HR Group. 12 sierpnia obchodzony jest Światowy Dzień Pracoholizmu.

„Żyjemy w cywilizacji, gdzie praca staje się często czynnikiem definiującym naszą wartość i status społeczny”

W 2019 roku pracoholików było w Polsce ok. 9-11%. Obecnie te szacunki można oceniać na poziomie ok. 15%, z tym, że psychiatrzy mówią wprost, że patologiczna forma pracoholizmu występuje zaledwie u ułamka procenta populacji. Standardowy pracoholizm polega na tym, że osoba pracuje więcej niż 8 godzin dziennie. Pozwala na to, by praca przenikała się z jego życiem prywatnym i jest w stanie poświęcać czas wolny, by wykonywać obowiązki zawodowe. Skala pracoholizmu w Polsce mocno ujawnia się w czasie urlopów. Według szacunków nawet 50% Polaków w czasie wakacji odbiera telefony z pracy, a co piąty odpisuje na służbowe maile. Patologiczny pracoholizm występuje, gdy pracownik nie wyobraża sobie życia bez pracy, poświęca jej cały wolny czas, odczuwa wyrzuty sumienia gdy robi coś innego niż praca.

Żyjemy w cywilizacji, gdzie praca staje się często czynnikiem definiującym naszą wartość i status społeczny. Kult lenistwa i czasu wolnego zamieniliśmy na kult etosu pracy, dorabiania się i osiągania zawodowych sukcesów. To z jednej strony dobrze, bo młodzi ludzie, którzy trafiają na rynek pracy mają rozbudzony apetyt na rozwój, progres, zdobywanie umiejętności i zarabianie pieniędzy. Tutaj tkwi jednak pewna pułapka. Pracując za dużo i za szybko jesteśmy narażeni na wypalenie zawodowe i po prostu utratę sympatii do wykonywanych obowiązków. Inna rzecz: jeżeli obowiązków na głowie mamy zbyt wiele to łatwo o pomyłkę, a to może generować pretensje ze strony przełożonych i dużą frustracje u pracownika – mówi ekspert rynku pracy Anna Sudolska.

Pracujemy więcej, bo chcemy więcej zarabiać, podróżować, kupować nieruchomości, inwestować. Chęć posiadania to główne motywacje kierujące nas w stronę nadprogramowej pracy. Często jednak są to także ambicje, chęć rozwoju i realizacji się w pracy, która jest realizacją naszych marzeń. – Nie ma szans, by pracoholikiem został ktoś, kto nie lubi swojej pracy. Pracoholikami zwykle są prawnicy, lekarze, pracownicy kreatywni, dziennikarze, osoby o nieregularnym trybie pracy. Znacznie rzadziej np. urzędnicy czy nauczyciele. Osoby, których praca nie przedkłada się na wyższe wynagrodzenie – dodaje Anna Sudolska.

Work-life-balance stał się fikcją w czasie pandemii. „Pozwalamy, by praca zdalna rozwlekała nam się też na wolne godziny”

Czy pandemia koronawirusa zmieniła nasze podejście do pracy? Eksperci przyznają, że jeżeli praca nie ma wyznaczonych ram to łatwiej o uzależnienie od niej.

Jeżeli pracujemy od 8 do 16 i koniec to tak naprawdę ciężko się uzależnić od tego, co robimy. Gorzej, gdy pracujemy w biurze, zabieramy pracę do domu, bierzemy na siebie nowe obowiązki, dodatkowo dorabiamy jeszcze w kolejnych firmach. Wszystko to układa nam się w pewną całość, a kolejne zobowiązania są dopełnieniem wykonywanych obowiązków. Pracoholicy tłumaczą sobie zwiększenie ilości obowiązków np. tym, że bardziej efektywni są, gdy pracują więcej. To prawda, nie ma nic bardziej mobilizującego niż deadline, ale z drugiej strony życie od deadline do deadline to prosta droga do wypalenia zawodowego o czym mówiłam już wcześniej – dodaje Anna Sudolska.

Specjaliści ds. uzależnień behawioralnych przyznają, że uzależnienie od pracy niestety niesie za sobą także inne uzależnienia. To poważne niebezpieczeństwo. Osoby uzależnione od pracy chcą zwiększyć swoją efektywność, więc często uzależniają się od leków, a nawet narkotyków. Zawodowa frustracja wynikająca z nieudanych realizacji zawodowych może doprowadzać do alkoholizmu, a posiadanie większej ilości pieniędzy np. do zakupoholizmu.

Odradzamy zabierania przesadnej ilości pracy do domu, a w przypadku pracy zdalnej rozwlekania jej np. na godziny wieczorne. Praca to praca, należy ją możliwie mocno rozgraniczać z życiem prywatnym i towarzyskim – dodaje ekspert Idea HR Group.

Reklama

Region

Firmy z Niemiec patrzą na polski rynek pracy

Elektro Jahn działa tuż przy granicy polsko – niemieckiej. Jeden z głównych oddziałów firmy mieści się właśnie we Frankfurcie nad Odrą. Przedsiębiorstwo Od ponad 30 lat współpracuje ze swoimi klientami, głównie z Berlina i Brandenburgii. To jeden z przykładów firm, które szukają pracowników w Polsce. Dla Polaków mimo zmniejszającej się różnicy w wynagrodzeniu to nadal niemiecki pracodawca jest interesujący. 

Opublikowane

w dniu

Dynamiczny i wykwalifikowany zespół działa w obszarach instalacji elektrycznych, prefabrykacji szaf rozdzielczych, instalacji oświetlenia ulicznego, technologii wykrywania zagrożeń i technologii informacyjnych posługując się mottem „kontakty łączą”.

Na początku roku firma Elektro Jahn podpisała umowę o współpracę z Zespołem Szkół Licealnych i Zawodowych im. Unii Europejskiej w Sulęcinie. Uczniowie szkoły będą uczestniczyć w praktykach organizowanych przez Elektro Jahn. Wkrótce firma zamierza podpisać kolejne listy intencyjne z następnymi szkołami branżowymi na terenie Województwa Lubuskiego. i Zachodniopomorskiego.

Bliskość granicy powoduje, że mieszkając w Polsce można z powodzeniem pracować w Niemczech. Dla wykwalifikowanych pracowników, dla których problemem może być odległość – firma oferuje zakwaterowanie. Już teraz w Elektro Jahn pracują osoby właśnie z Polski.

– Ten przykład to jeden z wielu, gdzie polski pracownik będzie wybierał niemieckiego pracodawcę. Ta tendencja po kilku latach spadku na nowo rośnie – mówi Łukasz Szeląg z Wojewódzkiej Rady Rynku Pracy w Szczecinie.

Czytaj dalej

Region

Dokument „Inka. Są sprawy ważniejsze niż śmierć” – pokaz filmowy w Szczecinie

W najbliższym czwartek, mieszkańcy Szczecina będą mieli okazję uczestniczyć w wydarzeniu kulturalno-historycznym o znaczącej wadze pamięci narodowej. Fundacja Patriotyczna im. Witolda Pileckiego oraz inicjatywa „Jesteśmy, by pamiętać” serdecznie zapraszają na pokaz specjalnej projekcji filmu dokumentalnego Jaceka Frankowskiego pt. „Inka. Są sprawy ważniejsze niż śmierć”.

Opublikowane

w dniu

Film ten jest poświęcony pamięci Danuty Siedzikówny, znanej jako „Inka”, wartościowej sanitariuszki 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Danuta Siedzikówna była postacią, która z wyboru zaangażowała się w walkę o niepodległość Polski, a ostatecznie heroicznie poniosła śmierć z rąk ówczesnych władz komunistycznych. Została zamordowana 28 sierpnia 1946 roku w Gdańsku, mając zaledwie 17 lat.

Przed pokazem filmu odbędzie się wprowadzenie prowadzone przez Adama Czarniawskiego z inicjatywy „Jesteśmy, by pamiętać”, skupiające się na działalności żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej oraz ich spoczynku na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Ta część wydarzenia ma za zadanie przybliżyć uczestnikom tło historyczne oraz społeczne znaczenie oddziału, w którym „Inka” służyła.

Spotkanie odbędzie się 29 sierpnia 2024 roku o godzinie 17:30 w siedzibie Fundacji Patriotycznej im. Witolda Pileckiego, znajdującej się przy ulicy Janosika 13/2. Jest to część projektu realizowanego przez Centrum Wolontariatu Patriotycznego „Szaniec”. Organizatorzy wydarzenia podkreślają, że pokaz filmu jest doskonałą okazją do refleksji nad przeszłością oraz roli młodych ludzi w historii walki o wolność Polski.

 

Czytaj dalej

Region

Bezpieczeństwo nad wodą: apel policji

W związku z nasilającymi się upałami i kolejnymi dniem wakacji, policja przypomina wszystkim wypoczywającym nad wodą. Qd początku wakacji w regionie utonęło już 10 osób, władze podkreślają znaczenie zachowania ostrożności i zasad bezpieczeństwa podczas korzystania z plaż oraz innych miejsc do kąpieli.

Opublikowane

w dniu

Ekipy policyjne prowadzą intensywne działania kontrolne na obszarach kąpieliskowych, mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa i świadomości wśród odpoczywających. Akcent kluczowy policyjnych komunikatów kierowany jest do uczestników letniego wypoczynku: „Zabierajcie ze sobą przede wszystkim zdrowy rozsądek. Woda to żywioł, który nie wybacza błędów. Nie daje drugiej szansy.”

Mając na uwadze, iż każdy przypadek utonięcia jest swoistego rodzaju tragedią, która może dotknąć każdego, bez względu na wiek czy umiejętności pływackie, apelujemy o najwyższy stopień ostrożności na plażach i miejscach do kąpieli. Nie lekceważmy siły natury i słuchajmy zaleceń ratowników oraz służb porządkowych.

W ramach działań prewencyjnych, policja promuje edukacyjne kampanie dotyczące bezpieczeństwa nad wodą. Informacje na temat aktualnych akcji i porad dotyczących zachowania bezpieczeństwa znajdują się na lokalnych stronach internetowych oraz są dystrybuowane w miejscach publicznych.

Pamiętajmy! Żadne działania nie zastąpią rozsądku osób korzystających z kąpieli. Aby zminimalizować ryzyko utonięcia, stosuj się do tych zasad:
1. Pływaj tylko w miejscach strzeżonych, czyli tam, gdzie jest ratownik wodny. Informują o tym znaki i tablice;
2. Przestrzegaj regulaminu kąpieliska, na którym przebywasz;
3. Stosuj się do uwag i zaleceń ratownika;
4. Nie skacz rozgrzany do wody. Przed wejściem do wody ochlap nią klatkę piersiową, szyję, pachwiny i nogi – unikniesz wstrząsu termicznego, którego nasz organizm bardzo nie lubi;
5. Nie skacz do wody w miejscach nieznanych. Może się to skończyć śmiercią lub kalectwem. Absolutnie zabronione są w takich miejscach skoki „na główkę”;
6. Zabawy w wodzie powinny być dostosowane do Twoich umiejętności pływackich, wykluczające ryzyko i eskalację niebezpiecznych zachowań (agresji, rywalizacji i wygłupów, np.: „podtapianie”, spychanie do wody z pomostów, z materacy innych osób korzystających z kąpieliska);
7. Pamiętaj, że materac dmuchany nie służy do wypływania na głęboką wodę, podobnie jak i nadmuchiwane koło;
8. Kąpiąc się na kąpieliskach, zwracaj uwagę na osoby obok nas. Może się okazać, że ktoś będzie potrzebował Twojej pomocy. Jeżeli będziesz w stanie mu pomóc, to uczyń to, ale w granicach swoich możliwości. Jeżeli nie będziesz się czuł na siłach, to zawiadom inne osoby;
9. Nie pływaj na czczo i bezpośrednio po posiłku – wzmożona przemiana materii osłabia Twój organizm, zimna woda może doprowadzić do bolesnego skurczu żołądka, co może skutkować poważnymi konsekwencjami;
10. Nie przeceniaj swoich umiejętności pływackich. Jeżeli chcesz wybrać się na dłuższą trasę pływacką, płyń asekurowany przez łódź lub przynajmniej w towarzystwie jeszcze jednej osoby lub zaopatrz się w bojkę na szelkach;
11. Nie pływaj w czasie burzy, mgły (kiedy widoczność jest poniżej 50 m), gdy wieje porywisty wiatr;
12. Nie pływaj w miejscach, gdzie jest dużo wodorostów lub wiesz, że występują zawirowania wody lub zimne prądy;
13. Nie pływaj na odcinkach szlaków żeglugowych oraz w pobliżu urządzeń i budowli wodnych.

Wybierając się nad wodę, pamiętajmy o numerach alarmowych:
• 112 – numer alarmowy, bezpłatny i dostępny na terenie całej Unii Europejskiej zarówno z telefonów stacjonarnych, jak i komórkowych. Numer ten można wybrać w telefonie nieposiadającym karty SIM;
• 601 100 100 – numer alarmowy Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (WOPR).

W związku z utrzymującymi się wysokimi temperaturami, które będą w dalszym ciągu zachęcały do korzystania z atrakcji wodnych, apelujemy o zachowanie bezpieczeństwa nad wodą, rozwagę i odpowiedzialność, zwłaszcza podczas korzystania z kąpieli. Nie pozwólmy na to, aby wakacyjna beztroska sprawiła, że zapomnimy o bezpieczeństwie swoim i naszych bliskich.

 

Czytaj dalej
Reklama

Na czasie