[lead]W Szczecinie odbył się Regionalny Okrągły Stół Edukacyjny. blisko 50 osób przedstawicieli nauczycieli, dyrektorów szkół, Rad Rodziców, uczniów, przedsiębiorców i oświatowych związków zawodowych rozmawiało o edukacji. Oczekiwaniach i problemach jakie ją nękają. ZNP co było do przewidzenia o edukacji nie chce rozmawiać i oficjalnie nie wzięło udziału. [/lead]
Dla każdego z uczestników, który
zgłosił chęć wypowiedzi był przewidziano 4 minuty na wypowiedź.
Podobnie jak w innych miastach, w których już się odbyły takie
regionalne spotkania, dyskusję zdominowało szkolnictwo zawodowe.
Tutaj głównym problemem jest brak nauczycieli przedmiotów
zawodowych. Branżowcy nie mają ochoty rezygnować ze swoich dobrze
płatnych posad by zaczynać od zera (od stażysty) karierę w
oświacie. Jak mówił dyrektor jednej z branżówek z naszego
województwa w jego szkole najstarszy instruktor/nauczyciel ma 79
lat, a po 70 jest 10 z 30 instruktorów zawodu. Najmłodszy z nich ma
56 lat to pokazuje skalę problemu z jaką się zmagają. Jeżeli nie
zmieni się zapisów dotyczących nauczycieli zawodu to branżówki
będą fikcją. Bo na dobrą sprawę nauczycieli będzie trzeba
szukać tylko wśród emerytów bo tylko oni będą mogli sobie
pozwolić na taką pracę na dorobku. Postulowano również o zmianę
ilości godzin i podwyższenie praktycznych zajęć kosztem
przedmiotów które w danej branży są zbędne.
Z kolei przedsiębiorcy u których
uczniowie zdobywają praktyczne umiejętności podnosili kwestie
niedostosowanych (nie nadążających za techniką) podręczników.
Brakiem umiejętności tzw. miękkich przez uczniów przez co coraz
trudniej się z nimi komunikować. Przykład z uczniem nie szło się
dogadać podczas rozmowy twarzą w twarz, za to doskonale dogadywano
się przez komunikator społecznościowy. W dzisiejszej młodzieży
jest blokada z którą nie sposób sobie poradzić. Tym również
powinna zająć się szkoła. Konieczne jest również dostosowanie
przepisów prawa pracy, oraz bhp do systemu kształcenia zawodowego.
Dziś uczeń/praktykant nie może wykonywać wielu czynności bo nie
ma 18 lat. To jak ma się tego uczyć skoro nie może? Również
wskazano na problem z uczniami imigrantami, których by przyjąć na
praktyki najpierw trzeba załatwiać pozwolenia na pracę jak dla
imigrantów. Również wskazywano na problem z zapisami prawa
oświatowego blokującymi chęć kształcenia zawodowego jak
wspomniane wcześniej przepisy związane z awansem nauczycielskim.
Wszyscy zgodnie zwrócili uwagę na
konieczność zatrudnienia w szkole większej ilości psychologów, w
tym jeden powinien być dla nauczycieli. Nauczyciele wskazywali
również na problem z niedostosowanymi programami i encyklopedyczną
naukę, od której świat odchodzi. Nie ma miejsca na swobodny dobór
tematyki jak choćby wystąpienia laureatów Nobla. Czy też
aktualnych problemów społecznych czy też sytuacji politycznej.
Uczniowie dorzucili jeszcze problemy z
bursami dla zamiejscowych w Szczecinie, podkreślili konieczność
zwiększenia liczby psychologów oraz zatrudnienia doradców
zawodowych w szkołach a nie w poradniach, które nie są w stanie
obsłużyć wszystkich uczniów. „kształci się nas tylko do
zdawania egzaminów i matur a nie do tego byśmy mogli zdecydować
się na jakąś drogę życiową. Niestety nauczyciele w szkole nas
nie wspierają, bo i program tego nie przewiduje.
Rodzice zwrócili uwagę na to że
zwłaszcza w małych miejscowościach muszą walczyć o zachowanie
szkół. Że co roku chcą zamykać małe szkoły i łączyć w duże
molochy w odległych miejscowościach. Podziękowali również
kuratorium za zaangażowanie i poparcie sprzeciwu rodziców. Wskazali
również na ciągle nierozwiązaną kwestię osobowości prawnej Rad
Rodziców, co komplikuje pracę tego organu. Głupie składki na Radę
Rodziców powodują konflikt prawny. Brak osobowości prawnej
uniemożliwia również pozyskiwanie środków zewnętrznych, jak
chociażby z funduszy europejskich. Niektóre banki zdecydowały się
co prawda na ryzykowne otwieranie kont, ale to nie jest rozwiązanie
problemu. To jest ryzyko zarówno dla banku jak i dla Rady Rodziców.
Otworzenie subkonta w koncie szkoły powoduje ryzyko przejęcia
składek przez organ prowadzący lub obniżenie subwencji szkolnej o
składki na koncie rady rodziców. efekt ten sam pieniądze
przepadną. Z kolei gromadzenie na prywatnym koncie , grozi
opodatkowaniem tych pieniędzy. Wtedy niestety właściciel konta
jest karany za to że udostępnił swoje konto, lub na siebie je
założył. I takich przypadków w Polsce sporo było. A
wystarczyłoby ustawowo zapisać, że Rada Rodziców to
Stowarzyszenie na rzecz szkoły lub Fundacja, wtedy zyskujemy
osobowość prawną z pełnymi konsekwencjami prawnymi. Rodzice
również zwrócili uwagę na nierespektowanie ich praw jako rodziców
częste było podważanie autorytetu rodzica przez nauczycieli czego
konsekwencją jest podkopywanie wszystkich autorytetów a zwłaszcza
nauczyciela. „Sami sobie strzelają w kolano”. Rodzice chcieliby,
by szkoły były szkołami współpracy, współpracy pomiędzy Radą
Pedagogiczną- Radą Rodziców – Samorządem Uczniowskim.
Ministerstwo prowadziło program Szkól Współpracy, nie wiedzieć
czemu został zarzucony. A był to dobry program wszystkie szkoły
które w nim uczestniczyły podkreślały, że dzięki temu
programowi szkoły zaczęły zupełnie inaczej funkcjonować. Stały
się już nie tylko szkołą ale ośrodkiem integracji społecznej.
Tak więc postulujemy wprowadzenie tego projektu na szerszą skalę i
objęcie nim wszystkich szkół.
Całe spotkanie było bardzo merytoryczne, problemowe a nie polityczne. Skupione na szkole jej problemach i życiu codziennym i co wszyscy wspólnie podkreślali – wszystkie wypowiedzi i głosy mówców były ważne i istotne dla polskiej oświaty.
[signature]Maciej Zaśko
[/signature]