Koronawirus zmieni nas jako
społeczeństwo, niekoniecznie na sposób, w jaki byśmy sobie tego
życzyli. Jednym z bardziej istotnych skutków pandemii będzie
wspólnota ludzi połączonych tym samym doświadczeniem. Wspólnota,
której w takiej skali świat nie pamięta od czasów II wojny
światowej: wspólnota izolacji, codziennego śledzenia
pogarszających się informacji o liczbie chorych, wspólnota
strachu, nadziei, niepewności, gniewu. To nie doświadczenie
transformacji roku ’89, które połączyło pokolenia Polek i
Polaków, ale z którym ciężko było się utożsamić Zachodowi; to
nie kryzys finansowy 2008, podczas którego Polska pozostała zieloną
wyspą.
Koronawirus tworzy wspólnotę globalną — a ta, po
uniwersalnym doświadczeniu zagrożenia, zmieni moralny punkt
widzenia na wiele kwestii. 75 lat temu wspólnota zachodniego świata,
połączonego traumą II wojny światowej, oparła nowy ład na
koncepcji, że wszystkich łączą uniwersalne prawa człowieka.
Stworzono Organizację Narodów Zjednoczonych, by nikt nie był już
nigdy pozbawiony w sposób bezprawny życia, wolności, jedzenia,
obywatelstwa. W późniejszych latach — w miarę rozwoju
społeczeństw zachodnich — katalog praw człowieka poszerzano.
O jakie dobra będzie dbała post koronawirusowa wspólnota?
Myślę,
że odejdzie od panującego od dekad kultu praw jednostki na rzecz
praw społeczeństwa.
Na pewno zadba o prawo do zdrowia. Presja
wyborców nałoży na rządzących zobowiązanie szczególnych
nakładów na szpitale. Prawdopodobnie również o prawa socjalne i
ekonomiczne w obliczu nadchodzącej recesji. Realistycznie należy
spodziewać się, że wobec koniecznych oszczędności budżetowych i
zmiany priorytetów, cofniemy się w standardzie ochrony jednostki
przed dyskryminacją i w poziomie zapewnienia godnego życia osobom z
niepełnosprawnościami czy osobom w kryzysie
bezdomności.
Odpłynięcie zainteresowania społecznego tymi
tematami będzie na rękę władzy wykonawczej, budującej swą siłę
na strachu przed powrotem koronawirusa. Odmiana polska tej zmiany
będzie miała wydźwięk konserwatywny. Niczym w doktrynie szoku
Naomi Klein, rządzący Polską wykorzystają okazję, by zrobić
zwrot w stronę tradycyjnego ładu społecznego. Dlatego teraz, gdy
korona w pełni, warto powtarzać mądrość Camusa, że wszystko, co
człowiek może wygrać w grze dżumy i życia, to wiedza i pamięć.
Pamiętajmy, jak daleko zaszliśmy w walce o prawa człowieka.
Każdego człowieka.
Zuzanna Rudzińska-Bluszcz — absolwentka Leadership Academy for Poland — apolitycznej i bezstronnej inicjatywy edukacyjnej na rzecz rozwoju dobrego przywództwa w Polsce i na świecie. Radczyni prawna, główna koordynatorka ds. strategicznych postępowań sądowych w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, organizatorka okrągłego stołu przy RPO do walki z patotreściami w internecie.
Tekst powstał dla Leadership Academy for Poland – apolitycznej i bezstronnej inicjatywy edukacyjnej na rzecz rozwoju dobrego przywództwa w Polsce i na świecie.