[lead]Po aferze z porzuceniem polickiego klubu przez Magdalenę Stysiak doczekaliśmy się kolejnego bardzo nieprzyjemnego zdarzenia związane z siatkarskim Chemikiem. Po meczu z Budowlanymi Łódź menedżer Andrzej Grzyb oskarżył trenera Marcello Abbondanzę o stosowanie mobbingu wobec siatkarki Martyny Łukasik. Agent wnioskował o karę dla Włocha i odsunięcie go od zespołu, straszył także rozwiązaniem umowy Łukasik z klubem. O tej bulwersującej sprawie jako pierwszy napisał portal „Sportowe fakty”.[/lead]
Według opublikowanego przez Grzyba listu, włoski szkoleniowiec podczas spotkania zachował się wobec młodej atakującej „wulgarnie, nieprofesjonalnie, niepedagogicznie i chamsko” i w ten sposób doprowadził ją do płaczu na oczach widzów na trybunach oraz osób oglądających mecz w telewizji.
Oto fragmenty listu Andrzeja Grzyba do prezesa Chemika Police Pawła Frankowskiego:
„Szanowny Panie Prezesie
Wyrażam głębokie ubolewanie i protestuję przeciwko zachowaniu trenera Marcello Abbondanza podczas meczu Waszej drużyny z Budowlanymi Łódź w dniu 15.02.2019 r.
Trener zachowywała się wulgarnie, nieprofesjonalnie, niepedagogicznie i chamsko w stosunku do Zawodniczki Martyny Łukasik. Jako Klub profesjonalny jesteście zobowiązani do ścisłego przestrzegania zarówno zasad etycznych jak i Regulaminu PLS, przepisów licencyjnych PZPS, a także Prawa Pracy.
W związku z karygodnym zachowaniem trenera Marcello Abbondanzy wnioskuję o ukaranie go karą finansową i odsunięciem od prowadzenia zespołu siatkarek.
W ramach przepisów Prawa Pracy zachowanie trenera jest mobbingiem. W związku z tym, w przypadku nie zastosowania kary przez Zarząd Klubu, zostanie skierowane pismo do Inspekcji Pracy. (…)
Sytuacja ta trwa już od miesięcy, ale ostatni mecz, pokazywany w telewizji POLSAT, przelał czarę goryczy jak i równocześnie został udokumentowany. Przed napisaniem tego listu pozwoliłem sobie zadzwonić do kilku bezpośrednich obserwatorów tego meczu, którzy mogą poświadczyć (oprócz zapisu telewizyjnego) zachowanie Abbondanzy – niegodne zachowania człowieka zwanego trenerem. To doprowadziło Zawodniczkę do płaczu w obecności publiczności na Sali jak i publiczności przed telewizorami. (…)
Informuję Pana, że równolegle zwrócę się o ukaranie do PLS, Komisji Dyscyplinarnej PZPS, oraz do Komisji Licencji, o pozbawienie Abbonanzy licencji trenera na ten sezon rozgrywek. (…)”.
W internetowej sondzie opublikowanej na portalu sportowefakty.pl na pytanie czy zgadzasz się z zarzutami stawianymi Marcello Abbondanzie pozytywnie odpowiedziało 78% internautów. W tym gronie na pewno nie było jednak działaczy Chemika, którzy stanowczo odżegnują się od zarzutów stawianych trenerowi.
[subtitle]Burza w szklance wody?[/subtitle]
Działacze Chemika na zarzuty menedżera odpowiedzieli oświadczeniem na oficjalnej klubowej stronie.
„Do dnia 15 lutego 2019 roku Martyna Łukasik nie zgłaszała jakichkolwiek uwag czy zastrzeżeń do pracy lub zachowania trenera (ani członkom sztabu, ani kapitanowi drużyny lub prezesowi).
Po otrzymaniu listu od pana Grzyba zareagowaliśmy natychmiastowo i jeszcze tego samego dnia zorganizowaliśmy spotkanie wewnątrz klubu.
Na spotkaniu w dniu 18 lutego 2019 roku, którego przedmiotem było wyjaśnienie sytuacji spowodowanej listem od pana Grzyba, Martyna Łukasik zdecydowanie zaprzeczyła, aby trener kiedykolwiek ją obraził. Zawodniczka także zdecydowanie zaprzeczyła, aby dochodziło w klubie do mobbingu. Taką samą ocenę wskazanego przez pana Grzyba meczu z dnia 15 lutego 2018 roku przedstawił pan Antonio Tome del Olmo, klubowy fizjoterapeuta, który był najbliżej całej sytuacji meczowej (siedział obok, był bezpośrednim świadkiem).
W trakcie spotkania wewnątrzklubowego (18.02.) Martyna Łukasik stwierdziła, że pan Grzyb wystosował list bez jej wiedzy.
Klub podkreśla, że mobbing jest działaniem sprzecznym z etyką sportową, z polityką klubu oraz jego głównego sponsora i nigdy w naszym klubie takie działania nie będą tolerowane. Podkreślamy z całą stanowczością, że w ocenie klubu nie ma jakichkolwiek podstaw do rozwiązania umów łączących zawodniczkę z klubem.”
Czy na tym sprawę można uznać za zamkniętą? Raczej nie, a sytuacja wydaje się być rozwojowa. Po meczu z Budowlanymi siatkarki Chemika udały się do Rumunii na kolejny mecz Ligi Mistrzyń. Najbardziej zainteresowana, czyli Martyna Łukasik nie zajęła jeszcze oficjalnego stanowiska. Jedno jest pewne. Cała ta sytuacja fatalnie odbija się na wizerunku naszego klubu. Ostatnio, zamiast o sportowych sukcesach Chemika, w mediach częściej pisze się o mających w nim miejsce personalnych zawirowaniach.
[signature]DJ
[/signature]