Zdrowie

Sezon grypowy w pełni. Powikłania po niej mogą być niebezpieczne dla zdrowia.

Grypa to choroba zakaźna wywołana przez wirusy. Najczęściej na grypę chorujemy w okresie jesienno-zimowym. Rozwija się najczęściej nagle, towarzyszą jej objawy ze strony układu oddechowego oraz objawy ogólnoustrojowe, m.in. wysoka temperatura, ból głowy, zmęczenie, kaszel, bóle mięśni i stawów. Wirusy grypy są często przez nas bagatelizowane, a niestety jej niewyleczone następstwa mogą być bardzo groźne, o czym mówi dr hab. n. med. Adam Janas, kardiolog, Grupa American Heart of Poland.

Opublikowane

w dniu

Grypą możemy zarazić się bezpośrednio poprzez kontakt z osobą chorą, ponieważ wirusy rozprzestrzeniają się drogą kropelkową, do zarażenia może dojść również poprzez dotykanie przedmiotów, których używały osoby chore. Jeśli wirus ulokalizuje się w jamie nosowej, w gardle, w tchawicy czy w oskrzelach , zaczyna się szybko mnożyć, uszkadzając komórki. Niestety, wirusy grypy mogą także powodować zapalenie mięśnia sercowego.

Co więcej ryzyko powikłań po grypie u pacjentów kardiologicznych jest o tyle poważniejsze, że może wpłynąć na zaostrzenie problemów sercowo-naczyniowych i obciążenie całego układu krążenia, który na co dzień nie pracuje już prawidłowo. Pacjenci z problemami kardiologicznymi intensywniej chorują na grypę, a czas rekonwalescencji może być wydłużony. Powikłania po grypie mogą dotknąć również osoby, które na co dzień nie mają problemu z sercem – wyjaśnił kardiolog Grupa American Heart of Poland.

Objawy zapalenie mięśnia sercowego są często bardzo nieswoiste.

Nasze podejrzenia powinny wzbudzić m.in. problemy z oddychaniem, zmęczenie, osłabienie, duszności, ból w okolicy zamostkowej, który może promieniować do pleców, szyi i barków, duszności, zaburzenia rytmu serca, utrata apetytu. Symptomy te mogą wzmagać się podczas poruszania się. Infekcja wirusem grypy może także prowokować wystąpienie różnych rodzajów arytmii – dodał doktor Janas.

Kiedy objawy grypy nie mijają mimo wdrożonego leczenia lub trwają dłużej niż 10-14 dni, lub jeśli dostrzeżemy permanentne zmęczenie, senność, stany podgorączkowe, przyśpieszenie akcji serca podczas minimalnego wysiłku, należy niezwłocznie skontaktować się z kardiologiem.

Specjalista podczas konsultacji wykona badania, takie jak: EKG, RTG klatki piersiowej, echokardiografię, czy też na poziom markera zawałowego. Jeżeli objawy szybko się nasilają, a ból w klatce piersiowej jest silny, należy wezwać pogotowie ratunkowe. Natychmiastowa reakcja jest niezwykle ważna, ponieważ im wcześniej wykryta zostanie choroba i podjęte leczenie, tym lepsze rokowania i mniejsze ryzyko wystąpienia groźnych powikłań.

Uszkodzenie mięśnia sercowego upośledza czynności serca i wymaga stałego leczenia.

Stan zapalny w sercu może spowodować nieodwracalne uszkodzenia w jego budowie. Proces zapalny może prowadzić do zastąpienia miocytów przez tkankę łączną, czyli nastąpi zbliznowacenie. To z kolei będzie prowadziło do niewydolności serca – wyjaśnił kardiolog.

Grypa wymaga odpoczynku, ponieważ osłabia cały organizm.

Chory powinien przebywać w izolacji przez około tygodnia od wystąpienia objawów. Najważniejszy jest odpoczynek w łóżku, picie dużej ilości płynów, przyjmowanie zaleconych przez lekarza leków. Ważne, aby leczenie rozpocząć w ciągu dwóch dni od wystąpienia pierwszych symptomów choroby – wyjaśnił doktor.

Na powikłania sercowe po grypie w szczególności powinny uważać dzieci do 5. roku życia, seniorzy po 65. roku życia, kobiety w ciąży, pacjenci kardiologiczni, osoby z obniżoną wydolnością układu odpornościowego, poddane immunosupresji czy zarażone wirusem HIV, chorujące na choroby przewlekłe takie jak: POCHP, astma, choroba wieńcowa, cukrzyca i inne choroby metaboliczne.

Zdrowie

Wciąż mamy problem z myciem zębów. Większość szczotkuje je zdecydowanie za rzadko

Z najnowszego badania opinii społecznej wynika, że blisko 60% Polaków myje zęby dwa razy dziennie, a niecałe 20% robi to tylko raz. Z kolei ponad 11% ankietowanych sięga po szczoteczkę trzy razy w ciągu dnia, a niespełna 3% – częściej. I co gorsza, tylko nieco ponad 2% czyści zęby po każdym posiłku. Sondaż pokazuje też, że blisko 3% ankietowanych nie szczotkuje ich codziennie. Eksperci oceniający wyniki badania alarmują, że sytuacja jest groźna społecznie i należy szybko przeciwdziałać. Do skutecznej walki z próchnicą brakuje zorganizowanej polityki profilaktycznej, szczególnie skierowanej do najmłodszych. Do tego stomatolodzy dodają, że sytuację można poprawić, m.in. dzięki rzetelnej i szerokiej informacji, z którą dzisiaj nie jest najlepiej.

Opublikowane

w dniu

Według szacunków Ministerstwa Zdrowia, problem próchnicy dotyczy niemal każdego dorosłego Polaka oraz 82% sześciolatków. Co więcej, dane dotyczące Polski, zawarte w najnowszym raporcie WHO Global Oral Health, pokazują, że aż 46% przypadków próchnicy wśród dzieci w wieku do 9 lat nie jest leczonych, natomiast częstotliwość utraty zębów u osób powyżej 20. roku życia wynosi blisko 12%.

Widoczny problem

Z najnowszego badania opinii publicznej pt. „Jak często Polacy myją zęby?”, autorstwa UCE RESEARCH oraz IMPLANT MEDICAL, wykonanego na reprezentatywnej próbie ponad tysiąca dorosłych Polaków, wynika, że większość rodaków (57,6%) przeważnie czyści zęby pastą dwa razy dziennie.

W ocenie prof. dr hab. Marzeny Dominiak, Prezydenta Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego (PTS), taki wynik jest dowodem braku świadomości prozdrowotnej Polaków na temat wpływu stanu zębów na ogólne zdrowie.

Chodzi nie tylko o piękny uśmiech, choć on na pewno jest ważny. Zadbane zęby przede wszystkim pozwalają na zachowanie zdrowia układu sercowo-naczyniowego, naszego mózgu, nerek, oczu i stawów, a także zmniejszają prawdopodobieństwo wystąpienia chorób nowotworowych – mówi prof. Dominiak.

Z kolei dr Piotr Przybylski, współautor badania z kliniki IMPLANT MEDICAL zwraca uwagę na to, że częstotliwość mycia zębów to nie wszystko. Równie istotna jest jakość tego zabiegu higienicznego. – Dokładność i czas mycia są kluczowe dla zdrowia jamy ustnej i frekwencji próchnicy. Czyszczenie zębów miękką szczoteczką powinno trwać minimum dwie minuty, o czym Polacy często zapominają. Zaleca się również używanie irygatorów oraz płukanek. Ale z tym jest jeszcze gorzej – alarmuje dr Przybylski.

W opinii eksperta, brak wiedzy wynika z niedostatku lekcji profilaktycznych na ten temat w czasie edukacji wczesnoszkolnej i późniejszej. – Właściwie można to uznać za brak zarówno opieki stomatologicznej w systemie zdrowia finansowanego z Narodowego Funduszu Zdrowia, jak i systemowej na każdym poziomie – mówi ekspert.

Dr Przybylski podkreśla dodatkowo, że sytuacja ze zdrowiem zębów Polaków poprawiłaby się, gdyby polityka informacyjna była lepsza, szczególnie skierowana do najmłodszych. I dodaje, że nic lepiej nie działa niż przyzwyczajanie dziecka od początku do poprawnego mycia zębów. Kiedyś w szkołach były gabinety dentystyczne. Uczniom sprawdzało się regularnie stan uzębienia, uświadamiało się je w kwestiach profilaktyki i leczyło się ich zęby. Dzisiaj tego w zasadzie nie ma, poza nielicznymi wyjątkami, co jest wielką szkodą dla całego społeczeństwa. Gabinety wprawdzie wracają do szkół, ale ciągle jest ich bardzo mało i to wciąż kropla w morzu potrzeb.

Kobiety lepiej dbają

Obserwacje ekspertów, upatrujących źródła problemu w niedostatecznej informacji, potwierdzają wyniki badania, wskazujące, kim są osoby myjące zęby dwa razy dziennie. Poza przeważającą ilością kobiet (50,9%), są to najczęściej dorośli z grup wiekowych 65-74 oraz 18-24 lat, pochodzący głównie z miast liczących 200-499 tys. mieszkańców i zazwyczaj legitymujący się wykształceniem wyższym. Najczęściej też mają oni dochody netto na poziomie ponad 9000 zł.

Prof. Marzena Dominiak zwraca uwagę na to, że wszystkie te grupy łączy jedno – dostęp do informacji. Osoby o średnim i wysokim statusie majątkowym nie mają problemu z przyswajaniem wiedzy o zdrowiu, nawet jeśli mieszkają na wsi. Młodzi Polacy czerpią wiedzę z social mediów. Natomiast seniorzy są grupą, która z racji wieku ma wykształcone właściwe nawyki i rozumie, dlaczego jest ważne dbanie o zęby.

Podobnego zdania jest drugi z ekspertów. – Kobiety lepiej dbają o swój dobrostan i jest to nawet udowodnione naukowo – mówi dr Piotr Przybylski. – Statystycznie osoby z dużych miast oraz z wyższym wykształceniem bardziej zwracają uwagą na swój ogólny stan zdrowia, również na higienę jamy ustnej. Takie osoby mają większą świadomość prozdrowotną, nie tylko stomatologiczną, częściej też korzystają z regularnych wizyt profilaktycznych – dodaje ekspert.

Problem z czasem

Druga co do liczebności grupa badanych (19,8%) wskazała, że myje zęby tylko raz dziennie. W ocenie tego, czy to dobry wynik, czy zły, zdania ekspertów są jednak podzielone. Prof. Dominiak uważa, że szczotkowanie tylko raz dziennie to za mało, by przeciwdziałać próchnicy. – Należy zapamiętać i wdrożyć do codziennego stosowania tzw. złotą regułę profilaktyki zdrowotnej. Dwa razy dziennie szczotkujemy zęby, przez dwie minuty i dwa razy w roku jesteśmy na wizycie profilaktycznej u stomatologa – rekomenduje Prezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego.

Natomiast dr Przybylski uważa, że jeśli myje się zęby efektywnie, czyli prawidłową metodą przez dwie minuty oraz właściwie dobraną szczoteczką i pastą z fluorem, to szczotkowanie raz dziennie może zapewnić dostateczny stan zdrowia jamy ustnej. Oczywiście, jak podkreśla ekspert, częstotliwość powinna być wyższa. Ważna jest też technika samego mycia zębów.

Warto wybrać się na wizytę do higienistki stomatologicznej, aby przeprowadziła instruktaż higieny jamy ustnej, ponieważ większość pacjentów nie umie prawidłowo szczotkować zębów i nie zachowuje podstawowych zasad – rekomenduje specjalista z IMPLANT MEDICAL.

Pozostałe wyniki badania wskazują na to, iż 11,3% dorosłych Polaków szczotkuje zęby trzy razy dziennie. 2,6% czyści je pastą jeszcze częściej. Natomiast tylko 2,2% ankietowanych zapewnia, że robi to po każdym posiłku. 1,4% rodaków nie myje zębów w ogóle, a 2,8% nie zajmuje się tym codziennie. Do tego należy dodać, że 1,1% dorosłych Polaków myje zęby każdego dnia, ale tylko, gdy sobie o tym przypomni. Z kolei 1,2% rodaków nie potrafi określić częstotliwości szczotkowania zębów.

Powyższa sytuacja ma tak zwane drugie dno. Często Polacy są tak zapracowani i zmęczeni, że nie znajdują czasu na mycie zębów. I to jest niestety trauma naszych czasów. Dlatego jeszcze raz warto podkreślić, że potrzebna jest lepsza polityka informacyjna skierowana do Polaków, szczególnie do tych najmłodszych. Inaczej choroby związane z uzębieniem będą się szybciej i niebezpieczniej rozwijać. Na tym oczywiście straci całe społeczeństwo – komentuje dr Przybylski.

Tymczasem prof. Dominiak zwraca uwagę na to, że zbyt częste mycie zębów też nie jest właściwe, bo może prowadzić do rozwoju zmian w tkankach miękkich i twardych zębów. Za dobre uważa natomiast niskie statystyki osób lekceważących rangę mycia zębów dla zdrowia.

Szczotkowanie zębów tylko raz dziennie to stanowczo za mało. Warto też częściej przypominać proste zasady profilaktyki próchnicy oraz uświadamiać, jak ważne jest kształtowanie prawidłowych nawyków już od najmłodszych lat – podsumowuje Prezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego.

Czytaj dalej

Zdrowie

Depresja wciąż stanowi temat tabu. Tymczasem ponad 70 proc. Polaków przyznaje, że doświadcza jej syndromów

Depresja coraz bardziej daje się we znaki Polakom. Według najnowszego badania, obecnie już przeszło 70% dorosłego społeczeństwa obserwuje u siebie syndromy, które najczęściej są z nią kojarzone. W ciągu roku nastąpił też wzrost o ponad 11 p.p. Najczęściej rodacy mówią o obniżonym nastroju, zmęczeniu i braku energii, a także o zaburzeniach snu. Sytuacja mocno dokucza osobom wchodzącym w dorosłość i w sile wieku, a także seniorom. Z kolei najrzadziej sygnalizowane są myśli i czyny samobójcze. Z tym głównie zmagają się najmłodsi dorośli, tj. w wieku 18-22 lat. W obecnej sytuacji gospodarczej eksperci nie są zaskoczeni zatrważającymi wynikami sondażu. I alarmują, że depresja wciąż stanowi w Polsce temat tabu, co może utrudniać sięganie po pomoc.

Opublikowane

w dniu

Nie od dziś wiadomo, że depresja jest groźnym społecznie zjawiskiem. Dlatego autorzy badania przygotowali listę 10 objawów najczęściej kojarzonych z tym problemem. Ankietowani wybrali te symptomy, które dokuczają im od co najmniej 2 tygodni. I aż 72,8% dorosłych Polaków potwierdziło, że odczuwa minimum jeden syndrom. Dla porównania, dokładnie rok temu ten odsetek sięgał 61,4%. Takie wnioski płyną z cyklicznego raportu pt. „Zdrowie psychiczne Polaków. Depresja jest wśród nas…”, przedstawionego przez UCE RESEARCH i platformę ePsycholodzy.pl.

Od czasu poprzedniego badania wiele się wydarzyło. Wybuchła wojna w Ukrainie, wyraźnie wzrosły ceny w sklepach i wszelkie codzienne opłaty. To wszystko wstrząsnęło ludźmi i uaktywniło pesymistyczne myśli. A to przecież jeszcze nie koniec trudności. Zmiany łańcuchów dostaw, konsumpcji dóbr i usług wpłyną na rynek pracy, co w przypadku mniej konkurencyjnych pracowników z małych miejscowości może oznaczać długoterminową utratę dochodów – komentuje Michał Pajdak, jeden ze współautorów badania.

Jak stwierdza dr Aleksandra Piotrowska, psycholożka i wykładowczyni na Uniwersytecie Warszawskim, przez ostatni rok nie zdarzyło się nic, co wzmocniłoby poczucie bezpieczeństwa rodaków, zarówno w sferze zdrowia, jak i finansów. Dodatkowo ludzie mocno ograniczyli fizyczne spotkania na rzecz kontaktów w świecie online, a te nie zaspokajają ich potrzeb psychicznych. Ekspertka podkreśla też, że oczywiście pojedyncze objawy nie świadczą jeszcze o depresji. Ta choroba, jak każda, wymaga indywidualnej diagnozy. Natomiast z badania wynika, że obecnie 21,1% ankietowanych nie dostrzega u siebie żadnego symptomu wymienionego w ankiecie. Z kolei 6,1% respondentów nie potrafi się określić.

Fakt, że w obecnych czasach jedna piąta Polaków nie odczuwa tego typu objawów, jest pozytywny. Niestety, część osób może jednak ukrywać swoje odczucia, np. obawiając się stygmatyzacji. W Polsce depresja to niestety, ale wciąż temat tabu, co może opóźniać decyzję o skorzystaniu z odpowiedniego wsparcia – alarmuje psycholog Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl.

Najczęściej wskazywanym objawem jest obniżenie nastroju – 40,3%. Częściej deklarują to kobiety niż mężczyźni. Informują o tym głównie osoby w wieku 23-35 lat. Przeważnie zgłaszają ten problem Polacy z miesięcznymi dochodami netto poniżej 1000 zł. Głównie też mówią o tym rodacy z wyższym wykształceniem, a także mieszkańcy miast liczących 50-99 tys. ludności.

To zrozumiałe, że ludzie w sile wieku, dążący do niezależności i zarabiający poniżej średniej krajowej, nie są zadowoleni z życia. Zwłaszcza w mniejszych miastach jest mniej możliwości rozwoju niż w większych. Brakuje tam też odpowiedniej rozrywki – tłumaczy psycholożka Małgorzata Osowiecka, wykładowczyni na Uniwersytecie SWPS w Sopocie.

Drugie w zestawieniu jest uczucie zmęczenia i braku energii – 36,6%. Częściej wskazują je kobiety niż mężczyźni. Głównie dotyczy ono najmłodszych (18-22 lat) i najstarszych ankietowanych (56-80 lat), z miesięcznymi dochodami netto poniżej 1000 zł. Tak deklarują przeważnie osoby ze średnim wykształceniem, a także mieszkańcy miast liczących 100-199 tys. ludności.

Okres wchodzenia w dorosłość to czas sprawdzania się na różnych polach. W niepewnych gospodarczo czasach uczucie zmęczenia i braku energii może być konsekwencją braku perspektyw. Z kolei seniorzy mogą przeżywać kryzys drugiej połowy życia. Są wśród nich też osoby słabsze, obserwujące u siebie narastające problemy zdrowotne, co bywa wyjątkowo uciążliwe w przypadku trudnej sytuacji ekonomicznej – dodaje ekspertka z SWPS.

Trzecią pozycję na liście najczęściej wskazywanych objawów mają zaburzenia snu – 27,1%. Częściej mówią o nich kobiety niż mężczyźni. Ten problem dotyka głównie osoby w wieku 18-22 lat i dominuje wśród Polaków zarabiających 7000-8999 zł netto miesięcznie. Najczęściej zgłaszają go rodacy ze średnim wykształceniem, a także mieszkańcy miejscowości liczących 5-19 tys. ludności.

Patrząc na strukturę wiekową, znów można powiedzieć, że problem najczęściej dotyczy młodych osób, wchodzących w dorosłość. Mogą to być np. studenci, a także młodzi pracownicy branż rozwijających się lub rodzinnych biznesów. Oni wszyscy mogą przedkładać rozwój zawodowy nad jakość snu – uważa Osowiecka.

Na kolejnych pozycjach w zestawieniu widać takie objawy, jak pesymistyczne, czarne widzenie przyszłości – 23,8%, osłabienie koncentracji i uwagi – 22,9%, a także brak przyjemności z wykonywania czynności, które wcześniej ją sprawiały – 22%. Mniej niż 20% wskazań ma niska samoocena i mała wiara w siebie. Natomiast na końcu listy są myśli i czyny samobójcze – 6,2%. Przed nimi widać zmniejszony apetyt – 8,3%, jak również poczucie winy i obniżonej wartości – 10,1%.

Połączenie ww. objawów może dawać pierwsze sygnały o depresji. Dodatkowym ryzykiem jest niezdrowy styl życia, w którym brakuje aktywności fizycznej, a także dbałości o odpoczynek i właściwą dietę. Co ważne, symptomy ww. choroby mogą być inne w przypadku każdego pacjenta i zmieniać się z czasem. Każda osoba, która od dłuższego czasu doświadcza pogorszenia kondycji psychicznej i nie radzi sobie z tym, powinna jak najszybciej skorzystać z pomocy specjalisty – przekonuje Michał Murgrabia.

Myśli i czyny samobójcze częściej wskazują mężczyźni niż kobiety. Dotyczą one głównie osób w wieku 18-22 lat, z miesięcznym dochodem netto mniejszym niż 1000 zł, z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym, a także mieszkańców miejscowości liczących 20-49 tys. ludności.

Zarówno kobiety, jak i mężczyźni miewają myśli samobójcze, ale tendencja do ich realizacji jest znacznie częstsza wśród mężczyzn. Z kolei osoby młode i niemające wyższego wykształcenia wykazują się większą podatnością na stres i mają niedojrzałe mechanizmy obronne. Według badań literatury światowej, ubóstwo, niższe wykształcenie i zamieszkiwanie okolic wiejskich są czynnikami ryzyka prób samobójczych. Wrażliwość na nie mogą potencjalizować takie zjawiska, jak wojna czy pandemia – mówi prof. Jerzy Samochowiec, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.

Podsumowując, należy zaznaczyć, że wśród ankietowanych odczuwających przynajmniej jeden z ww. objawów aż 43% nie miało tego typu problemów przed wzrostem inflacji, czyli przed podwyżkami cen w sklepach, rat kredytów oraz spadkiem wartości dochodów. 47% respondentów twierdzi odwrotnie, a 10% nie ma wyrobionej opinii w tej kwestii.

Czytaj dalej

Zdrowie

Jaki mamy wpływ na nowotwór?

Mutacje genetyczne ma każdy z nas, ale posiadanie ich nie oznacza, że zachorujemy na nowotwór. Czy mamy wpływ na ryzyko zachorowania na raka? O tym oraz wielu innych kwestiach mówi doktor Maciej Hamankiewicz, Szpital św. Elżbiety, Grupa American Heart of Poland.

Opublikowane

w dniu

Patrząc na epidemiologię nowotworów, problemy onkologiczne są niczym olbrzymia fala tsunami, która przepływa przez Polskę. Schorzenia nowotworowe rozwijają się pod wpływem uszkodzeń materiału genetycznego (DNA). Uszkodzenia powstają na skutek oddziaływania na komórkę czynników zewnętrznych np. promieniowania słonecznego czy palenia papierosów. Żeby zdrowa komórka przeobraziła się w komórkę nowotworową, potrzeba kilku mutacji genowych. Pamiętajmy, że nie każda zmiana musi oznaczać powstanie nowotworu złośliwego. Niektóre nowotwory mogą być dziedziczone poprzez przekazanie mutacji w wybranych genach, ale zdrowy tryb życia pozwala nam zmniejszyć ilość uszkodzeń w DNA, a w związku z tym również ryzyko zachorowania na raka – tłumaczy Hamankiewicz, Grupa American Heart of Poland.

Rzuć palenie.

Substancje, które znajdują się w tytoniu powodują nie tylko nowotwór płuca. Dym tytoniowy zwiększa ryzyko wystąpienia raka gardła, krtani, jamy ustnej, trzustki, pęcherza moczowego, wątroby, nerki, szyjki macicy oraz białaczki. Należy unikać dymu tytoniowego w postaci bezpośredniego i biernego palenia. Jeden papieros zawiera ponad 70 substancji rakotwórczych – wyjaśnia doktor American Heart of Poland.

Osoby, które zarówno palą papierosy, jak i spożywają alkohol są szczególnie narażone na nowotwory gardła i przełyku.

Spożywanie alkoholu zwiększa ryzyko zachorowania na raka, bez względu na to czy pijemy wino czy piwo – alkohol w każdej postaci działa toksycznie na organizm. Wpływa negatywnie na błonę śluzową jamy ustnej oraz gardła, przez co sprzyja też pochłanianiu szkodliwych substancji dymu tytoniowego – mówi.

Uważaj na wysokie stężenie zanieczyszczenia powietrza.

Długotrwałe wdychanie smogu może zwiększać ryzyko rozwoju raka, zwłaszcza płuca. Jeśli chcemy uprawiać sport w plenerze, przed wyjściem z domu należy sprawdzić informacje o jakości powietrza. Podczas wysokiego stężenia zanieczyszczeń powietrza poćwiczmy np. w domu. Jeśli chcemy zażywać aktywności fizycznej w plenerze, należy unikać miejsc o natężonym ruchu, ponieważ stężenie pyłów w takich okolicach jest największe. Wybierzmy las albo park – dodaje Hamankiewicz.

Zadbaj o swój układ immunologiczny.

Zadaniem układu immunologicznego jest rozpoznanie przednowotworowych komórek oraz ich usunięcie. Jeśli jednak układ odpornościowy nie funkcjonuje prawidłowo, komórki, które organizm przestał kontrolować, mogą się mnożyć i formować w postać nowotworu – komunikuje doktor.

Na odporność wpływa stres.

Permanentny stres osłabia działanie systemu immunologicznego. Warto pamiętać o odpowiedniej ilości snu, podczas którego organizm się regeneruje. Na brak odporności wpływ mają niedobory selenu, magnezu, cynku, żelaza, a także witamin z grupy B, istotne są również witaminy A, E i C – podkreśla doktor.

Promienie UV są jedną z głównych przyczyn rozwoju nowotworów skóry. Sprawdzaj swoje znamiona.

Słońce źle wpływa na układ odpornościowy – osłabia go. Na skutek działania promieniowania UV dochodzi do uszkodzenia komórek skóry, a następnie rozwoju nowotworu. W grupie ryzyka są osoby o bardzo jasnej karnacji, które mają małą ilość melaniny. Stosujmy kremy z filtrem – bez względu na to czy wychodzimy do kawiarni, czy mamy zamiar odpoczywać w słońcu. Należy również chronić znamiona na skórze – szczególnie podczas słonecznych dni powinny być zakryte. Raz w roku kontrolujmy swoje znamiona u lekarza, ponieważ czerniak jest jednym z najczęściej występujących nowotworów skóry – oznajmia Hamankiewicz.

Wskaźnik BMI nie powinien być wyższy niż 25.

W codziennej diecie powinny znajdować się warzywa i owoce, nienasycone kwasy tłuszczowe np. awokado, oliwki, oliwa z oliwek, orzechy, ziarna słonecznika i dyni. Mają one działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne. Jadłospis należy uzupełniać produktami zwierzęcymi, spośród których najlepiej wybierać ryby, jaja, oraz chude mięso. Pronowotworowo działają słodycze, sól, wysoko przetworzona żywność (kiełbasy, szynki, parówki). Zdrowe odżywianie, regularna aktywność fizyczna mogą chronić przed nowotworami, m.in.: raka przełyku, raka jamy ustnej, gardła i krtani, raka macicy, raka jelita grubego, raka żołądka, czy też raka piersi. U osób z nadwagą wzrasta ryzyko zachorowania na raka jelita grubego, nowotworów nerki, trzustki oraz gruczolaka przełyku – tłumaczy.

Szczepienia chronią – również przed rakiem

Szczepienie przeciwko wirusom brodawczaka ludzkiego (HPV) i wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (HBV) może zmniejszyć ryzyko zachorowania na groźne nowotwory złośliwe – raka szyjki macicy oraz raka wątrobowokomórkowego – mówi doktor Grupy American Heart of Poland.

Przestrzegając tych zasad zdrowego stylu życia, jesteśmy w stanie obniżyć ryzyko wystąpienia nowotworu. Pamiętajmy również o korzystaniu z programu badań przesiewowych w celu wczesnego wykrywania raka: jelita grubego, piersi oraz szyjki macicy.

Czytaj dalej
Reklama

Na czasie