[lead]Piąta Inwazja Morsów Mikołajów była wielką demonstracją radości, witalności, zdrowia i uśmiechu ale także-pokazem mocy morsów. Na zaproszenie Świnoujskiego Klubu Morsów „Morświny”, głównego organizatora imprezy, na plaży w Świnoujściu stawiło się w sobotnie południe ponad 700 zwolenników mroźnych kąpieli. Barwnie przebrani i w doskonałych nastrojach, o godzinie 12.00 ruszyli całą masą do morza.[/lead]
Temperatura wody ledwie przekraczała 4 stopnie Celsjusza ale morsy dobrze wiedzą, że mroźne kąpiele to samo zdrowie! Siłę morsów uczestniczących w Inwazji można było podziwiać już o godzinie 11.00 gdy wszyscy uczestnicy ustawili się w barwnej kolumnie przed hotelem. W asyście motocyklistów, z transparentami w dłoniach i piosenką na ustach wyruszyli w kierunku Alei Intereferie. Kąpiel zaplanowana została tradycyjnie w centrum kąpieliska przy Centru Koordynacyjnym Ratowników jednak, w związku z budową promenady zdrowia taka masa ludzi nie mogła wchodzić żadnym z głównych wejść na plażę dlatego morsy nadciągały na miejsce kąpieli wyjątkowo od wschodu.
Wokół centrum koordynacyjnego Ośrodek Sportu i Rekreacji przygotował całą bazę. Na spragnionych czekały namioty z gorącymi napojami, w innych szykowano już także gorące posiłki z myślą o momencie gdy morsy wyjdą z wody. Wszystkich przybywających witał Mikołaj, który był patronem tej kąpieli. Wiedząc o tym, także zdecydowana większość uczestników przygotowała się i do kąpieli-zamiast czepków włożyła mikołajkowe czapeczki. Oczywiście, nie zabrakło także oficjalnego powitania uczestników.
W południe wszyscy byli już gotowi na najważniejsze. Na sygnał prowadzącego, morsy ruszyły do wody. 4 stopnie to temperatura, w której jak widać czują się doskonale bowiem kąpiel nie zakończyła się na symbolicznym zamoczeniu w morzu. Ci, którzy postanowili prawdziwie wykąpać się w głębszej wodzie mogli czuć się bezpieczni. Choć do sezonu daleko to, wyjątkowo w tę grudniową sobotę czuwali także na wodzie ratownicy.
Morsy wbiegły do wody, w większości zanurzali się głęboko. Nie brakowało także takich, którzy popływali sobie na nieco głębszej wodzie. Na brzegu czekali znajomi z aparatami fotograficznymi i zawodowi fotoreporterzy. Zdjęcie w wodzie dla morsa to przecież najcenniejsza pamiątka z takiego spotkania. Niektórzy jednak wywiozą ze Świnoujścia także inne-niemniej cenne. Organizatorzy uhonorowali bowiem zwycięzców szeregu konkursów. Szukano morsów m.in. z najoryginalniejszymi strojami i… najdłuższą brodą.
Piąta Inwazja Morsujących Mikołajów przeszła do historii jako najlepsza bodaj w historii tej imprezy. Organizatorzy z Klubu Morsa „Morświny” zapowiadają, że mają już pomysły nowe na kolejną. Dodajmy, że w piątej Inwazji Morsujących Mikołajów wzięli udział reprezentanci 42 klubów morsów z całego kraju.