-Na
jakim etapie jest kompletowanie drużyny?
-Zbliżamy
się do ostatniej prostej, w ogłosiliśmy już nazwiska 12
zawodniczek. Najbliższa przyszłość pokaże, czy zakontraktujemy
jeszcze jedną, góra dwie siatkarki. Chcemy mieć zabezpieczenie na
każdej pozycji, aby w przypadku urazów posiadać alternatywę.
-Ile
zawodniczek zostało z poprzedniego składu?
-Sześć
siatkarek. To trzon zespołu, który gwarantuje nam odpowiednią
jakość. Są to głównie Polki, większość z nich występuje w
reprezentacji. W lidze określono limity związane z występami
zawodniczek zagranicznych, dlatego posiadanie w szeregach Polek
grających na wysokim poziomie jest niezwykle cenne.
-Czy
wśród nowych siatkarek są takie, którymi szczególnie by się Pan
chciał pochwalić?
–
Na pewno uwagę wielu przykuły Kubanki, które podpisały z nami
kontrakty, a w poprzednim sezonie występowały w lidze włoskiej. To
ofensywne, spektakularnie grające zawodniczki, więc jest o nich
głośno. Udało się też podpisać kontrakt z Pauliną Maj-Erwardt,
która – jest duże prawdopodobieństwo – zagra jako pierwsza
libero naszej kadry narodowej w najważniejszych turniejach. Udało
się również zakontraktować Irynę Trushkinę, wartościową
środkową reprezentacji Ukrainy. Skład wydaje się zbilansowany i
silny.
-Nową
twarzą jest również trener.
–
Ferhat Akbas jest młodym tureckim trenerem, ale jego CV to papiery
starego wyjadacza. Widział siatkówkę na całym świecie, uczył
się od najlepszych szkoleniowców. Rywalizowaliśmy z jego drużyną
przy okazji zeszłorocznych rozgrywek Ligi Mistrzyń. Uznaliśmy, że
może być to ciekawa opcja dla Chemika, więc złożyliśmy ofertę.
-Kiedy
siatkarki rozpoczną przygotowanie do sezonu?
– Ósmego sierpnia
rozpoczynamy obóz kondycyjny w uzdrowisku Wieniec-Zdrój a następnie
przeniesiemy się do Muszyny. Czeka nas tam dużo pracy fizycznej. We
wrześniu wystartuje seria turniejów towarzyskich, w których
zaczniemy łapać ogranie. Jak co roku w przypadku Chemika, kadra
naszej drużyny będzie nieco uszczuplona, ponieważ część
siatkarek będzie z reprezentacją na mistrzostwach Europy. Do klubu
powrócą dopiero po zakończeniu turnieju.
-„Grupa
Azoty Chemik Police” – pod takim szyldem zespół będzie
występował w nadchodzącym sezonie. Co stało za zmianą nazwy?
-To
zmiana nazwy marketingowej klubu. Systematycznie otrzymujemy raporty
marketingowe, które pokazują ekwiwalent reklamowy, jaki otrzymują
nasi partnerzy. Staramy się jak najlepiej promować partnera
głównego, dlatego Grupa Azoty dołączyła do nazwy marketingowej.
Tym samym nazwa firmy pojawi się w wielu mediach, choćby przy
okazji informacji o zespole i rozgrywanych meczach. Do nowego sezonu
zgłosiliśmy się już jako „Grupa Azoty Chemik Police”.