W piśmie skierowanym do marszałka zachodniopomorskiego, Zarząd Grupy Azoty zaprzecza, aby był sprawcą katastrofy ekologicznej na rzece Łarpi w okolicach Polic. 1 kwietnia o sprawie poinformował marszałek zachodniopomorski Olgierd Geblewicz, który odbył „nieplanowaną spontaniczną wizytę na jego ( marszałka Geblewicza – dop. red.) prośbę, więc nie było czasu ani warunków do zorganizowania w tym momencie spotkania większej grupy osób”. To wpis szefa powiatowych struktur PO Janusza Szwyda. Ciekawym trafem podczas tej, spontanicznej wizyty marszałka Geblewicza udział brali również lokalni dziennikarze, którzy pewnie przypadkowo tam się znaleźli.
Przeczytaj też: Transport kluczowego urządzenia instalacji Polimery Police
„(…) Grupa Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A nie jest wykonawcą jakichkolwiek robót, które miałyby skutkować przedmiotową szkodą środowiskową, ani nawet inwestorem w odniesieniu do takowych robót.” – czytamy w piśmie do marszałka Geblewicza.
Władze największego w Polsce koncernu chemicznego chcą, aby marszałek województwa zachodniopomorskiego zamieścił sprostowanie w ciągu trzech dni, „w tych samych mediach, w których upubliczniał Pan nieprawdziwe informacje, ich sprostowania, a jednocześnie przeproszenia Spółki za upublicznianie nieprawdziwych informacji o tym, jakoby Grupa Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A miała spowodować wzmiankowaną szkodę w środowisku.”
Marszałek Olgier Geblewicz napisał, że rzeka jest zamulona i zanieczyszczona, a według mieszkańców zniszczenia spowodowała Grupa Azoty.
„Zobaczyłem dzisiaj coś strasznego – szkodę w środowisku, która według mieszkańców, powstała w wyniku inwestycji na rzece Łarpia realizowanej na zamówienie spółki córki Grupy Azoty!
Przeczytaj też: Para polickich sokołów powróciła do gniazda
Razem z Społecznym Komitetem Ratowania Łarpi zobaczyliśmy zamuloną, zniszczoną i zanieczyszczoną rzekę. Cieszę się, że mogłem tam być i zobaczyć to na własne oczy.
a ten moment mamy zapowiedzi, że Grupa Azoty zamierza naprawić spowodowane szkody. Będziemy trzymać za słowo, kontrolować – oczekujemy naprawy popełnionych błędów” – zapowiedział Geblewicz, któremu stan rzeki przed Wielkanocą pokazali członkowie „Społecznego Komitetu Ratowania Łarpi”.
Radio Szczecin informując o żądaniach Grupy Police wobec włodarza województwa. Przytacza wypowiedzi innych mieszkańców, które mają wskazywać, że za wypłycenie rzeki nie odpowiada budowa zakładów Polimery Police, ale wieloletnie zaniedbania.
Tymczasem do sprawy szkody środowiskowej odniósł się również wykonawca robót w porcie Police, Hyundai Engineering. W komunikacie, przesłanym mediom, spółka informuje, że:
W trakcie wizji lokalnej poprzedzającej rozpoczęcie prac podczyszczeniowych, została przeprowadzona weryfikacja dotychczas wykonanego zakresu pracy i stanu rzeki w bezpośrednim sąsiedztwie pola refulacyjnego. Opierając się na wewnętrznych analizach generalnego wykonawcy oraz korzystając z raportu z badań batymetrycznych, sprawdzono pławność rzeki, wykorzystując do tego zadania łódź motorową o zanurzeniu 1 m. W rezultacie przepłynięto cały pogłębiony odcinek 1050m rzeki Łarpi bez jakichkolwiek przeszkód. Ponadto, na wybranych odcinkach rzeki dokonano również dodatkowego pomiaru głębokości rzeki, który wstępnie potwierdził usunięcie wypłyceń.
Mając na uwadze harmonogram prowadzonych prac Hyundai Engineering przekazał Starostwu Powiatowemu w Policach oraz Urzędowi Morskiemu w Szczecinie stosowną dokumentację potwierdzając w ten sposób prawidłowe wykonanie zadania.