Policzanki w czwartym meczu postawiły kropkę nad i. Choć tym razem mecz nie zakończył się tie-breakiem, emocji nie brakowało, a jedynie IV set był jednostronny.
Przeczytaj też: Zapomnieli zapłacić za paliwo
W inauguracyjnej partii przez długi czas trwała licytacja punkt za punkt i dopiero na finiszu policzanki udowodniły swoją wyższość, choć wcześniej przegrywały 14:17.
Developres w drugim secie ruszył do odrabiania strat i przez długi czas dyktował warunki. Świetnie spisywała się Van Ryk, która po pierwszym secie utykała, a grymas bólu nie schodził z twarzy. Mimo wysokiej przewagi Developres w końcówce ją roztrwonił i rywalki doprowadziły do remisu 23:23. Ostatnie słowo należało jednak do ekipy z Rzeszowa, a seta zamknęła atakiem Lazić.
Walka na dobre rozgorzała w partii numer trzy. Początkowo dominowały przyjezdne. Po ataku Lazić Developres wygrywał 11:8 i… oddał inicjatywę policzankom. Te zdobyły z rzędu pięć punktów w czym duża zasługa świetnie zagrywającej i nie mylącej się w kontrach Brakocević. Chemik wyszedł na prowadzenie i utrzymał go już do końca.
W IV secie dominacja policzanek z każdą kolejną akcją była już przygniatająca (4:1, 7:2, 12:5, 19:9). Developres nie był już w stanie odwrócić losów meczu i to Chemik mógł fetować kolejne mistrzostwo Polski.
Źródło: Tauron Liga
POLECAMY TAŻE:
Potężny dźwig podniesie prawie 100 metrowego splitter