Na Zachodzie nie jest to wielkie novum, chociaż z drugiej strony to w rozwiniętych państwach Zachodu nadal marnuje się mnóstwo jedzenia – mówimy o ilościach, które pozwoliłyby zlikwidować problem głodu na świecie. Od pewnego czasu podkreśla się, że głód na Ziemi nie wynika z niedoboru żywności, lecz z jej niewłaściwej dystrybucji i coraz powszechniejszego marnowania. Dlatego trzeba o tym mówić, trzeba z tym coś zrobić.
W Polsce co roku marnuje się 9 mln ton żywności, z czego 2 mln w naszych domach? Wyrzucamy jedzenie najczęściej dlatego, że przegapiliśmy termin przydatności do spożycia, niewłaściwie przechowujemy żywność albo ugotowaliśmy zbyt dużo lub też kupione produkty nam nie smakują. Zamiast wyrzucać, wciąż dobre jedzenie możemy przekazać innym. Do tego właśnie służą Jadłodzielnie.
O utworzenie w Policach jadłodzielni zabiegają radni Rady Miejskiej w Policach z Klubu Koalicji Obywatelskiej. Liczyli, że będzie mogła powstać na gminnym targowisku. Już wiadomo, że ta lokalizacja nie przypadłą do gustu prowadzącym działalność gospodarczą na terenie Targowiska Miejskiego.
– Administrator targowiska został zobowiązany do przeprowadzenia wśród przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą na targowisku sondażu w tej sprawie
– mówi zastępca burmistrza Polic, Maciej Greinert. Przedsiębiorcy swoją negatywną opinię przedstawili w formie pisma zaadresowanego do Burmistrza Polic z podpisami dzierżawców gruntu na targowisku.
Nie ustają jednak starania, żeby taki punkt dzielenia się żywnością w gminie zorganizować. Tymczasem ze znalezieniem wolnego pomieszczenia, będącego w zasobach Gminy będzie bardzo trudno.
– Obecnie w zasobach komunalnych nie ma wolnego lokalu, który można byłoby przeznaczyć na ten cel
– dodaje Greinert.
Jak to działa?
Jadłodzielnie mają najczęściej postać szafek i/lub lodówek, w których każdy może zostawić jedzenie, które ma na zbyciu. I każdy też może po to jedzenie sięgnąć. Nieodpłatnie – na zasadzie dobrej woli i z chęci ocalenia jedzenia przez zmarnowaniem. Możemy tam zanieść paczkę kawy, która nam nie smakuje, słój zupy, której nie jesteśmy w stanie zjeść sami, warzywa i owoce z własnego ogródka, o ile nie mamy czasu i pomysłu na przetwory.
Pierwszą w Polsce Jadłodzielnię otwarto w maju 2016 roku na wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Dziś jest ona znana jako Jadłodzielnia Stawki, ma szafkę i lodówkę na żywność i jest jednym z już ośmiu podobnych punktów w Warszawie.
W Toruniu działają trzy takie punkty. W innych miastach – Krakowie, Rzeszowie, Opolu, Jastrzębiu-Zdroju, Wrocławiu, Zielonej Górze, Szczecinie, Grudziądzu i Bydgoszczy – powstały dopiero pierwsze Jadłodzielnie. Czy jest szansa by powstałą również w Policach?